piątek, 25 grudnia 2020

Karp smażony

Grudniowe święta bez karpia są dla mnie nie do pomyślenia. Chińska ryba, która się idealnie w Polsce zadomowiła ma swój odwieczny urok i nie potrafiłbym przerzucić się na inną wigilijną rybkę. Karp smażony bez żadnych fajerwerków jest potrawą idealną, wręcz boską. Uwielbiam jeść go na gorąco z kapustą i ziemniakami. Kocham pałaszować karpia na zimno gdy jego skóra lekko stwardnieje i stanie się przyjemnie gumowata.

W tym roku robiłem go tak jak mnie ojce uczyli...

przepis na karpia


*Karp smażony*

  • karp 
  • cebula - 4 sztuki
  • sól
  • pieprz
  • bułka tarta
  • jajko

 

Tuszkę karpia bez głowy i płetw dzielę na tradycyjne dzwonki. Nigdy się specjalnie nie bawiłem w jego filetowanie. Zabawa z ośćmi ma swój urok i też w pewien sposób jest to tradycją. Dzięki temu rybkę je się powoli delektując się wartością karpiego mięsa. Z jednego karpia wychodzą mi 4 kawałki + 1 z ogona. Półtorakilowa ryba jest kulinarnie najlepsza. Ma już odpowiednią ilość mięsa, a nie ma jeszcze zbyt dużo tłuszczu. Przerośnięte karpie ponad 3 kilogramowe średnio nadają się na konsumpcję. Jako wędkarz często tak duże ryby wypuszczałem z powrotem do wody.

przepis na karpia


Opłukane w wodzie kawałki układam w misce wyłożonej cebulą, którą pokroiłem w piórka. Zakrywam mięso kolejną warstwą cebuli i odkładam na noc do lodówki. Cebula dawniej miała za zadanie usunąć specyficzny i mało atrakcyjny aromat mułu. Karp to bowiem ryba  żyjąca w zamulonych i płytkich stawach. Nie jest rybą bardzo aktywną, a pożywienia szuka przede wszystkim w zalegającym na dnie szlamie. Z tego powodu jej mięso otrzymuje w posagu ów mało przyjemny aromat. Cebula pomagała się go pozbyć.

przepis na karpia


W dzisiejszych czasach karp jest hodowany w betonowych basenach, żywiony proteinami i transportowany w aluminiowych wannach. Teoretycznie więc powinniśmy się cieszyć gdyż ryba straciła to czego człowiek tak bardzo w niej nie lubił. Jednak okazuje się, że ów stawowy aromat złagodzony cebulą był o niebo lepszy niż smak dzisiejszych sterylnie hodowanych rybek. Coś za coś moi drodzy. Bieganie z wędką za wigilijną naturalnie żyjącą rybą nie ma  bardzo sensu. Jednak tradycja obkładania cebulą pozostała więc robię to nadal. Są przepisy, które polecają taką cebulę potem usmażyć i podać do karpia. Dla mnie ona jest już bezwartościowa.

przepis na karpia


Tuż przed smażeniem rybę nacieram dość mocno solą i świeżo mielonym pieprzem. Kawałki panieruję z pomocą rozbełtanego jajka i bułki tartej. Smażę rybę na sporej ilości oleju. Odpowiednio filetowane kawałki można spokojnie smażyć w mniejszej ilości tłuszczu.

przepis na karpia


Bez tak przyrządzonego karpia nie wyobrażam sobie Wigilii. Powiem Wam w tajemnicy - na Nowy Rok zostawiłem sobie kilka kawałków do usmażenia. Cieszę się także  z tego, że Córka odziedziczyła po mnie miłość do tego dania. Anetka wcina z młodym w Wigilię dorsza albo rosyjskiego morszczuka, a my delektujemy się karpiem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw pod przepisem coś od siebie :)