Chleb pszenno-żytni na zakwasie - Thermomix

 Kolejny przepis na chleb na naszym blogu. W końcu udało zrobić pszenny chleb tak dobry jak ten, który znam z najlepszych śląskich piekarni. Przy dzisiejszych cenach pieczywa taki przepis na chleb może Wam pomóc co nieco złagodzić skutki potężnej inflacji. Z podanego przepisu zrobicie duży ponad kilogramowy bochenek chleba. Przepis można zrobić bez maszyny Thermomix. Na blogu staram się rozbudować sekcję przepisów, które można na tym przydatnym urządzeniu wykonać więc przepis będzie przyjazny jego użytkownikom.

Uwaga! Do wszystkich wypieków używam mąki Szczepanki dostępnej przez Internet lub w sieci sklepów Stokrotka. Mąki nawet tego samego typu od różnych producentów mogą się sporo od siebie różnić dlatego zaznaczam producenta tej mąki, której ufam już od dwóch lat.

*Chleb pszenno-żytni*

Zaczyn:

• starter zakwasu - 60g
• mąka żytnia typ 720 - 150g
• woda źródlana - 150g

Ciasto:

• mąka pszenna chlebowa typ 750 - 500g 
• mąka żytnia typ 720 - 50g
• woda źródlana - 400g
• sól - 15g

Dodatki (opcjonalnie):

• ziarna czarnuszki
• ziarna słonecznika
• sól himalajska
• blaszka do wypieku - 30x11x8

Przygotowania zaczynamy wieczorem od przygotowania zaczynu. Potrzebujemy 60g świeżego zakwasu żytniego przygotowanego z mąki żytniej razowej typ 2000. Przepis na taki starter znajdziecie w tym wpisie na blogu: Chleb żytni na zakwasie Starter zakwasu mieszamy z mąką i wodą z pomocą drewnianej łyżki w plastykowej misce. Zostawiamy go w ciepłym miejscu pod przykryciem na noc. Rano zaczyn powinien być gotowy.

Do misy wsypujemy 500g mąki pszennej chlebowej typ 750 oraz 50g mąki żytniej typ 720. Dodajemy 300g zaczynu przygotowanego dzień wcześniej. Pozostało dodać 15g soli, 400g wody i wymieszać ciasto na nastawie Interwał przez 5 minut. W tym czasie smarujemy wnętrze blaszki masłem. Wyrobione ciasto przekładamy do blaszki. Zwilżając rękę w wodzie delikatnie rozprowadzamy ciasto w blaszce wypełniając nim wszystkie rogi. Wierzch opcjonalnie posypujemy ziarnami i zmieloną solą himalajską.

Odstawiamy przykrytą lnianą ściereczką blaszkę w ciepłe miejsce. Zimą może to być na przykład dekoder telewizji kablowej. Ładnie podgrzewa blaszkę od spodu. Latem to w zasadzie lepiej poszukać ciut chłodniejszego miejsca żeby ciasto nie wyrosło za szybko co też nie jest dla niego zbyt dobre. Cały proces powinien trwać około 5 godzin. Mój zakwas ma już ponad dwa lata i pracuje jak wściekły więc często chleb podwoi swoją wielkość już w kilka godzin.

Gdy ciasto zaczyna dotykać lnianej ściereczki nastawiamy piekarnik na temperaturę 200 stopni.

Chleb wypiekamy przez około 45 minut. Powinien w piecu jeszcze się podnieść. Jego pszenna struktura i gluten raczej zapobiegnie przelaniu się ciasta przez brzegi blaszki. Po wypieku odstawiamy bochenek na kratkę piekarnikową do ostygnięcia. Po przestygnięciu przykrywamy lnianą ściereczką. Przechowujemy w chlebowniku. Można użyć np papierowej torebki. Chleb na drugi i trzeci dzień jest równie smaczny i się nie rozpada. To zaleta zakwasu żytniego. Minusem jest to, że niespecjalnie się nadaje do opiekania, robienia z niego grzanek czy tostów. Choć napiszę szczerze - zniknie Wam w dwa dni.

Przepis oczywiście można podwoić i zrobić od razu dwa bochenki. Ja już ten proces opanowałem do perfekcji. Thermomix ma tą zaletę, że ładnie miesza i napowietrza ciasto. Wadą jest to, że nie da się w nim rozmieszać ciasta na dwa bochenki na raz. Zawsze jednak można użyć siły rąk i wyrobić ciasto na dwa chleby w jednej dużej misce. Przy okazji: widoczne na zdjęciach małosolne ogórki polecają się w innym przepisie. Zapraszam i życzę smacznego.