CocoReklama

środa, 1 lipca 2020

Fasolka po bretońsku

Dziś ulubione danie Ojca. Fasolka po bretońsku z aromatyczną, dobrej jakości kiełbasą. Zwykła bułka lub kawałek świeżego pszennego chleba i obiad jak marzenie. Ileż to razy w górskich schroniskach posilaliśmy się taką pyszną fasolką po bretońsku. Jakiekolwiek wycieczki szkolne w jakikolwiek rejon Polski nie mogły obyć się bez  fasolki z bułką w pierwszym napotkanym barze lub garkuchni.

Dziś przepis na domową fasolkę po bretońsku. Szybki, łatwy i bez namaczania.

Fasolka po bretońsku

*Fasolka po bretońsku*
  • fasola jaś - 1 kg
  • kiełbasa 60dag
  • cebula
  • czosnek 
  • koncentrat pomidorowy 200g
  • majeranek
  • pieprz
  • sól

Fasolę kupujemy najczęściej świeżą - taką w poręcznych siateczkach. Jeśli zdarzyłoby się, że w sklepach jej nie dostaniemy, używamy paczkowanej suszonej ale wtedy konieczne jest jej namoczenie w wodzie na całą noc. Pamiętajcie by wody nalać sporo. Pamiętam sytuację gdy spragnione ziarna wyssały całą wilgoć z kuchni nie pozostawiając ani odrobiny cząstek wody. Skórka takiej fasoli robi się twardawa. Z tego samego powodu lepiej wody, w której będziemy ją gotować nie solić. Czas jej gotowania przedłuży się niemiłosiernie. Gotujemy fasolkę do miękkości w świeżej wodzie. 

Fasolka po bretońsku

Na patelni z odrobiną oleju rumienimy drobno posiekaną cebulę i pokrojoną w kostkę kiełbasę. Jest szkoła, która dodaje do fasolki parówki ale powiem szczerze - mnie to tam jakoś nie pasuje. Do gotującej się ale już miękkiej fasolki dodajemy cebulę z kiełbasą oraz około 200g koncentratu pomidorowego. Smak zaostrzy kilka ząbków otartego lub posiekanego czosnku. Całość jeszcze chwilę powinna się podgotować na małym ogniu. W tym czasie doprawiamy fasolkę majerankiem, solą i pieprzem.

Fasolka po bretońsku, podobnie jak na przykład bigos, jest daniem które najlepiej smakuje na drugi dzień. Jak się już solidnie przeżre. Jednak w naszym domu raczej trudno by cokolwiek na drugi dzień zostało.

2 komentarze:

Zostaw pod przepisem coś od siebie :)